* * * * * *
- Przyszedł dzień narodzin córki demona, Trygona. O tym wiedziały tylko nie które osoby. Gdy dziewczyna przyszła na świat okazało się, że będzie miała ona siostrę, młodszą o jeden dzień. Pierwsza z córek demona miała czarne włosy, druga dziewczyna miała niebieskie włosy. Starszą dziewczynę ukrywali bardzo starannie. Tydzień po narodzinach czarnowłosa córka zniknęła. Szukali jej jakiś czas lecz nie znaleźli jej. Kiedy minęło kilka lat od narodzin pół-demona, mnisi przepowiedzieli jej przyszłość. Okazało się, że w dzień jej urodzin ma stać się coś strasznego, a ona będzie portalem przez który jej ojciec przybędzie na Ziemię. Proroctwo to miało też drugą część dotyczącą starszej dziewczyny. Okazało się, że jej moc będzie większa od jakiejkolwiek innej. Ale tak samo jak siostra będzie portalem. Jakiś czas potem, młodsza została wysłana na Ziemię aby się przygotować do zagłady. Pewnie już się domyślasz jak ma na imię młodsza dziewczyna oraz kim jest starsza, prawda?
- Młodsza to Raven ale drugą nie mogę być ja.-po prostu nie mogę nią być to by było przerażające.
- Tak, Ty jesteś starszą i silniejszą córką demona.-Slade zauważył, że nie wierzę w jego słowa, dlatego dodał-Rozpoznał Cię Twój ojciec, powinnaś być dumna z tego, że czeka Cię taka wspaniała przyszłość.
W tym momencie mój cały świat się zawalił. Tak się zamyśliłam, że nawet nie zauważyłam ognia, będącego coraz bliżej mnie. Poczułam na skórze jego ciepło ale nie oparzył mnie. Slade chciał coś zrobić i nawet domyśliłam się co ale ta myśl tak mnie przeraziła, że nawet o niej nie myślałam. Ogień oddalił się ode mnie i Slade zaczął się do mnie zbliżać. Nic nie zrobiłam, stała cały czas tak samo czekając na nieuniknione. W końcu stanął jakieś pół metra ode mnie. Wystarczająco blisko aby mnie złapać. Wyciągnął ręce i chwycił mnie za dwa przeguby. Poczułam taki ból jakby ktoś rozgrzanym prętem pisał coś na moich rękach. Nawet nie wiedziałam kiedy krzyczałam. Nareszcie mnie puścił, miałam nadzieje, że to wszystko ale myliłam się. Nie mogąc ustać o własnych siłach, chciałam upaść ale Slade nie dał mi okazji, od razu złapał mnie za ramiona. Znowu poczułam okropny ból z tą różnicą, że tym razem na całym ciele. Było coraz gorzej, myślałam, że nie wytrzymam. Nagle ktoś otworzył drzwi od magazynu. Slade mnie puścił, ból osłabł, a ja poczułam, że ktoś bierze mnie na ręce. Gdzieś w oddali była walka. Slade gdzieś zniknął, a ja czułam się coraz bardziej słaba tak jakby wszystko miałoby się za chwilę skończyć. Nagle wszystko ucichło. Ktoś mnie gdzieś niósł, to chyba był Robin. Miałam ochotę zasnąć ale coś mi podpowiadało, że jak zasnę to już się nie obudzę. Nawet nie zauważyłam jak weszliśmy do salonu. Chłopak położył mnie na kanapie. Już drugi raz na niej leżę. Usłyszałam uspokajający głoś Robina:
- Nie zasypiaj, nie zamykaj oczu i nic nie mów. Za chwilę poczujesz się lepiej.
Chciałam kiwnąć głową na znak, że rozumiem ale stwierdziłam, że to zły pomysł. Minuty mijały, a ja cały czas czułam się tak samo słaba. Chłopak krążył po pokoju, nikogo więcej nie widziałam. Byliśmy sami. Po pewnym czasie Raven przyszła do salonu. Miała na głowę zaciągnięty kaptur. Podeszła do Robina i zaczęli dyskutować. Chłopak się przeraził. Z ich rozmowy nic nie zrozumiałam. W końcu przestali dyskutować. Przywódca wraz z dziewczyną podeszli do mnie.
- Jak się czujesz?-zapytał
- Niezbyt dobrze ale i tak jest już lepiej niż było wcześniej.-odpowiedziałam słabym głosem.
- Dasz radę opowiedzieć nam co się stało?
Wymieniłam porozumiewawcze spojrzenia z Raven ale tak aby Robin nie zauważył. Po chwili dziewczyna kiwnęła głową.
- Dam radę tylko zawołaj resztę.
Robin wcisnął jakiś guzik na komunikatorze, a po chwili reszta Młodych Tytanów weszła do salonu. Najpierw ja opowiedziałam tę samą historię, którą opowiedział mi Slade. Później Raven powiedziała, że to wszystko dotyczy jej osoby, następnie opowiedziała nam jak jej mnisi przepowiedzieli przyszłość ale nie wspomnieli jej o siostrze. Wszyscy byli w szoku. Na koniec ja powiedziałam, że prawdopodobnie jestem siostrą Raven. Po tym nastąpiła długa cisza.
- No to myślę, że już dziś nie będziemy oglądać filmu.-przerwał ciszę Cyborg. Wszyscy spojrzeli na mnie.
- Myślę, że film to dobry pomysł.
- Ale na pewno?-jak zwykle Robin się zamartwiał.
- Tak-powiedziałam to z jak największą stanowością na jaką było mnie stać.
- Okej.-Robin uniósł do góry ręce na znak poddania się.
W końcu usiadłam i zobaczyłam na swoich rękach znaki w kolorze ognia. Po chwili zniknęły. Wiedziałam co one oznaczają, to były ostrzeżenia przed Trygonem. W końcu popcorn był gotowy. Bestia włączył jakiś horror. Gdy się skończył poszłam spać. I tak oto skończył się pierwszy dzień w nowym świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz